Sunday, June 29, 2008

Pesto baaardzo pomidorowe



     Wprawdzie gotowanie makaronu w tym upale wydaje mi sie samobojstwem, ale organizm na przekor zdrowemu rozsadkowi sam prosi sie o cos bardziej tersciwego od arbuza czy melona. Za to pesto przygotowalam prawdziwie letnie, dodatkowo wczesniej je schlodzilam, by troche oziebic goracy makaron. Pesto to jest bardzo pomidorowe: te suszone nadaja specyficznego smaku i konsystencje natomiast swieze slodycz i swiezosc. Idealne polaczenie!

Pesto pomidorowe

- 250g pomidorkow koktailowych
- 80-100g suszonych pomidorow
- 1 lyzka kaparow
- 6-7 listkow bazylii
- ok. 100ml oliwy z oliwek
- ok. 20g startego sera Grana Padano, lub mlodego Parmezanu
- pol zabka czosnku
- sol, pieprz i peperoncino do smaku

     Suszone pomidory zalac ciepla woda i zostawic na 20 minut. Po tym czasie lekko je odcisnac i wlozyc do blendera. Kapary przeplukac, osuszyc i dodac do blendera razem z oliwa z oliwek. Zmiksowac. Nastepnie dodac pomidorki koktailowe przekrojone na pol, czosnek i przyprawy, dobrze zmiksowac, az powstanie krem. Przelozyc gotowy sos do miseczki i dodac poszarpane listki bazylii i ser.

Pomysl pochodzi z Cucina Italiana, przepis dostosowalam do swojego smaku. Z podanej ilosci skladnikow sosu wystarczy na 7-8 porcji makaronu.

Wednesday, June 25, 2008

Magdalenki herbaciane




     Nie jestem fanka slodkich magdalenek i choc uwielbiam ich ksztalt nie czesto je wypiekam. Zlozylo sie jednak tak, ze zostalam zaproszona na aukcje charytatywna w florenckim Instytucie Francuskim i poproszono moje kolezanki i mnie o przygotowanie czegos co umili czas gosciom i nic procz magdalenek nie przychodzilo mi do glowy. Nie bylam przekonana, ale zaczelam szukac przepisow i na wloskim blogu trafilam na magadalenki z herbata w skladzie, ktore bardzo mnie zaintrygowaly. Ciesze sie, ze postanowilam je zrobic, bo bardzo mile mnie zaskoczyly. Herbaciano- miodowy aromat jest swietnie wyczuwalny, a napar sprawia, ze ciastka sa bardzo wilgotne. Najlepsza rekomendacja jest ze zniknely w mig, pieknie sie prezentowaly- zdecydowanie zasluguja na powtorke. Odradzam jedynie przygotowywanie wiekszych ilosci jesli posiadacie tylko jedna blaszke: ja przy szostej stracilam zupelnie cierpliwosc ;-)


Magdalenki Earl Grey

- 2 lyzki herbaty Earl Grey (ja uzylam wedzonej)
- 70ml wody
- 60g cukru
- 2 jajka
- 100g masla
- 125g maki
- ½ lyzeczki proszku do pieczenia
- 2 lyzki miodu akacjowego


     Wode zagotowac, wsypac herbate i parzyc przez ok. 8 minut. Odcedzic, przelac do garnuszka, dodac maslo i podgrzewac, az te sie rozpusci, ostudzic. Jajka ubic z cukrem na bialo, nastepnie dodac herbate z maslem, miod, a na koniec przesiane make z proszkiem do pieczenia. Wlac ciasto do wysmarowanej maslem blaszki, tak by dziurki byly prawie zupelnie pelne. Piec w temperaturze 180 stopni przez ok. 7 minut, az brzegi beda mialy mocny zloty kolor.
     Przepis lekko zmodyfikowany. Pieczenie magadalenek zalecane jest z poczatkowo wyzsza temperatura, ktora obniza sie po ok. 4 minutach od wstawienia ciastek do pieca. Ja zeby sobie ulatwic prace pominelam ta czynnosc.

Tuesday, June 17, 2008

Zucchine tonnate




     Skorzystam z chwili spokoju, bo swiat wokol mnie zatrzymal sie na najblizsze 90 minut;-)
Blog troche zaniedbany, bo egzaminy blisko, a i do kuchni w ostatnim miesiacu weszlam tylko kilka razy. Przezyc pozwalaja mi soki warzywne, kuchnia mojego ‘wspolokatora’ i swietna japonska restauracja, ktorej filie ‘bezczelnie’ otworzyli nam praktycznie pod domem. W chwilach relaksu zagladam jednak na zaprzyjaznione blogi z zalem patrzac na wszystkie truskawkowe delicje: u mnie sezon na te owoce skonczyl sie juz tak dawno, ze nie pamietam ich smaku, na pocieszenie zajadam sie czeresniami i morelami.
Za to bardzo zaintrygowal mnie przepis Anoushki na Zucchine tonnate. Wszystkie skladniki bardzo lubie, ale ich polaczenie wzbudzalo we mnie troche skrzywiona mine. Nie wiem nawet dlaczego, bo gdyby skladniku sosu nie byly zmiksowane na pewno powstalaby z tego bardzo fajna salatka. Zagladalam do Anoushki 1000 razy na dzien, a po tygodniu weszlam do kuchni i je po prostu zrobilam. Pomine fakt, ze zajelo mi to doslownie 5 minut, ze sa sycace i pewnie zdrowe. One sa przede wszystkim przepyszne! Zdecydowanie beda hitem tego lata w moim domu i wszystkim bardzo je polecam:-)


Zucchine tonnate


- 6 cukinii
- 2 lyzki oliwy
- 2 male puszki tunczyka lub 1 duza w sosie wlasnym
- 2 lyzki majonezu
- 4 lyzki jogurtu naturalnego
- 2 bardzo male korniszony koktailowe (lub ¼ normalnego)
- 1 lyzka kaparow z zalewy
- po 2 lyzki siekanych ziol : szczypiorku, kopru i natki
- 2 lyzki soku z cytryny
- kapary, korniszony koktailowe i cytryna do przybrania
- sol, pieprz i peperoncino do smaku

     Cukinie przekroic wzdluz na 4 ( a jesli sa duze to na 8) czesci. Na patelni rozgrzac oliwe, dodac cukinie i smazyc je, az sie zezloca mieszajac od czasu do czasu (trwa to ok. 5 minut). W miedzyczasie do blendera wrzucic reszte skladnikow (plus przyprawy do smaku) i miksowac, az powstanie gladki sos. Cukinie wylozyc na talerz, doprawic sola i pieprzem, polac sosem, przybrac kaparami, korniszonami i czastkami cytryn. Smacznego!

Monday, June 9, 2008

Kalmary z makiem


  


    Ostatnio na jednym z przyjec jako aperitif zaserwowano smazone kalmary obtoczone w maku. Przyznam, ze nie moglam sie nadziwic, ze te dwa produkty moga tak bardzo do siebie pasowac. Wprawdzie maku bylo tyle, az zgrzytal pomiedzy zebami, ale samo polaczenie ich smakow bylo (przynajmniej dla mnie) zaskakujace. Niestety nie odniosly zbyt duzego sukcesu: po pierwsze mak we Wloszech niezbyt dobrze sie kojarzy, po drugie pierwsi ktorzy sie skusili desperacko zaczeli szukac wykalaczek (bez sukcesu zreszta) ;-). Pomysl na przekaske trafiony w dziesiatke, miejsce jej serwowania- zdecydowanie nie.
     Dlatego, gdy pomylono moje zakupy i dostarczono mi do domu ogromny worek pierscieni kalmarowych (Caly kilogram! Co ja mam z tym zrobic?? ) od razu sobie przypomnialam o maku. Zmienilam tylko troche sposob przyrzadzenia, bo mak wymieszalam z maka co wyszlo na dobre i dla smaku i dla ich wygladu. Moj osobisty wyjadacz tego co smazone byl w siodmym niebie, a mi zostalo jeszcze 900g pierscieni do zuzycia...;-)

  
Kalmary w makowej otoczce

- kalmary (moga byc swieze: pokrojone na pierscienie ok 2cm, albo mrozone: wsypac kalamary do miski z zimna, posolona woda i sokiem z cytyny i zostawic na 30 minut)
- 2 lyzki maki
- 2 lyzki maku
- olej do smazenia
- cytryna
- sol i pieprz

     Kalmary osuszyc. Do worka wsypac make i mak i przyprawy i wymieszac. Wlozyc kalamary i mocna potrzasnac, by oblepily sie mieszanka. Smazyc na dobrze rozgrzanym oleju przez ok. 3 minuty. Skropic sokiem z cytryny.

Wednesday, June 4, 2008

Festiwal Sredniowieczny w Malmantile



     Ostatnio moje gotowanie ograniczone jest do minium, wiec postanowilam pokazac kilka zdjec, ktore zrobilam na Festiwalu Sredniowiecznym w Malmantile. Co roku w kilka weekendow maja i czerwca stara sie odtworzyc tam ducha sredniowiecza, wszyscy mieszkancy nosza ubrania z epoki, odgrywane sa sceny z zycia sredniowiecznej rodziny, walki rycerzy i moza sprobowac dan kuchni sredniowiecznej, a takze obejrzec stare zawody. Jesli kiedys bedziecie w okolicy warto zajrzec, bo calosc jest naprawde swietnie zorganizowana.











     Oczywiscie w miasteczku zostaly otworzone dwie gospody (pod gwiazdami), my jedlismy w La Frate, gdzie serwowane byly moim zdaniem malo sredniowieczne lecz mjace ogromny sukces Deski Mysliwego (pod postacia plastikowego talerza) pelne wedliny (finocchiona, salame toscano, prosciutto crudo toscano), z kawalkiem pecorino, mozzarelli i warzywami z oliwy i dwoma mega kromkami pysznego toskanskiego chleba.



A ja skusilam sie na Zupe Handlarza, z marchwii, grzybow i kawalkami chleba, bardzo mocno przyprawiona. Dawno nie jadlam tak dobrej zupy. Dodam, ze wino serwowane jest w glinanych kubkach, ktore zabiera sie do domu jako pamiatke :-)



Festa Medioevale a Malmantile (
Wstep bezplatny
http://www.festamedioevalemalmantile.it/