Tuesday, August 31, 2010

Crostat(atin)e ai mirtilli




To lato mialo dla mnie w zanadrzu niespodzianke. Taka, ktorej nawet sie nie spodziewalam. Po 7 latach mojej obecnosci we Wloszech znalazlam jagody. W Teglio wiedzieli chyba juz wszysycy, ze ich poszukuje. Pytalam sie grzybiarzy, sprzedawcow tych stalych i tych z wtorkowego targu. Nic. Ale cierpliwosc poplaca. Udalo nam sie wyrwac do Teglio na kilka dni (po informacji, ze jest tam 15 stopni, kiedy w Weronie meczyly nas 40 stopniowe upaly, a AcuWeather straszyl nas napisem :Real feel: 47 degree), a na stole w kuchni znalazlam... jagody!



Lina pamietala i znalazla dla mnie pana ze szwajcarskiej granicy, ktory nie wiadomo skad ale ma je w swojej ofercie. Choc cena zwalila z nog (moglabym oglosci konkurs a i tak by pewnie nikt sie nie domyslil;) mielismy ich tyle by przez dwa dni wyjadac je razem z Hania z miski garsciami i straszyc fioletowymi jezykami i ustami wszystkie dzieci na placu zabaw, upiec 2 ciasta, a miska wciaz byla pelna. Reszte zabralismy do Werony. Po powrocie dalej pieklysmy ciasta wymiennie z podjadaniem jagod prosto z miski (takie sa najlepsze!).




Miedzy innymi upieklysmy jagodowe tartaletki zwane we Wloszech crostata, crostatine tak naprawde. Dla mnie to przepis idealny (tak, kruche ciasto w koncu mnie pokochalo a ja je!) i nawet nie marzylam, ze bede mogla je kiedys zrobic z jagodami (choc z konfitura jagodowa robilam juz tyle razy). Mozna je upiec z wybranymi owocami, chocby z jablkami, ale owoce lesne to jednak najlepsze polaczenie. Oczywiscie jesli chcecie uzyskac piekne dekoracyjne paseczki, zaopatrzcie sie w chlodnie, lub po prostu poczekajcie na chlodniejsze dni, bo jak widac na zdjeciu moje ciasto po 2 minutach poza lodowka bylo juz miekkie jak, jak... miekkie maslo i za nic nie dalo sie ladnie formowac ;) Smaku nie ujelo im to ani troszeczke.

Jagod zostalo jeszcze troszeczke i moglam upiec cos jeszcze ale o tym wkrotce :) A Bill, jak zawsze zreszta, towarzyszy fotografowaniu rezultatow, bo to zazwyczaj dobry moment by niepostrzezenie (wg niego ;) cos ukrasc ;)



Crostata idealna

Kruche ciasto:
- 250g maki
- 170g masla
- 70g cukru pudru
- duza szczypta kwiatu soli
- 2 zoltka

Nadzienie:
- ok. 400g-600g ulubionych owocow
- cukier wg upodobania
- maizena (4 lyzki dla owocow soczystych, 1-2 dla malo soczystych)
- ewentualne przyprawy: wanilia, kardamon, ziarno Tonka, etc.

Wyrobic kruche ciasto i schlodzic. Owoce oczyscic, wymieszac z cukrem i maizena. Rozwalkowac kruche ciasto, wylozyc nim spod i boki tortownicy. Wylozyc owoce, a wierzch udekorowac paskami lub platem ciasta. Piec przez ok. 30 minut w temperaturze 180 stopni.

------------------------------------------------

Questa estate, anche se così piena di impegni, mi ha riservato una sorpresa. Per la prima volta da quando vivo in Italia sono risucita ad avere i VERI mirtilli :) Oltre la metà l'abbiamo mangiata direttamente dalla ciotola facendo la gara 'la mia lingua è più viola della tua' ;) ma ne abbiamo comprati abbastanza per fare anche delle torte. Finalmente abbiamo potuto fare delle crostatine ai mirtilli (le nostre preferite in assoluto) con la vera frutta invece della marmellata. Questo si chiama paradiso :)



Crostata ideale

pasta frolla:
- 250g di farina
- 170g di burro
- 70g di zuccero a velo
- un pizzico grosso di fleur de sel
- 2 tuorli

ripieno:
- circa 400-600g di frutta preferita
- zucchero a piacere
- maizena (4 cucchiai per frutta molto succosa, 2 per poco succosa)
- spezie preferite: vaniglia, canella, cardamomo, fava Tonka

Lavorare velocemente gli ingredienti della pasta frolla, formare una palla e raffreddarla in frigo. Pulire la frutta e mescolarla con lo zucchero e la maizena. Foderare la tortiera con la pasta frolla, riempirla con la frutta e con le rimanenze della frolla formare delle striscine e sistemarle sulla frutta. Cuocere a tempertaura di 180°C per circa 30 minuti.